Harissa jest
popularną przyprawą z północnej Afryki. W wersji minimum składa się z czosnku i
chili, ale często dodaje się do niej również pomidory i przyprawy. Zazwyczaj ma
postać proszku lub pasty. Wspaniale smakuje z chlebem pita, kuskusem, owocami
morza i rybami. Moja wersja jest piekielnie ostra i bardzo, bardzo aromatyczna.
HARISSA (3 małe słoiczki po ok. 90 g)
250 g pomidorów
100 g papryczek
chili
Łyżeczka kminku
Łyżeczka kuminu
Łyzeczka kolendry
4 duże ząbki
czosnku
1 cebula
Pół łyżeczki soli
50 ml oleju
Na suchej patelni
podpraż kminek, kumin i kolendrę aż mocno zapachną a następnie utłucz je w moździerzu (jeśli używasz mielonych przypraw,
pomiń ten krok).
Zdejmij skórkę z
pomidorów, usuń pestki z chili a czosnek i cebulę obierz z łupinek. Zblenduj je
razem na gładką pastę.
W rondelku
wymieszaj warzywa i przyprawy, gotuj na małym ogniu do momentu, w którym
konsystencja będzie przypominała przecier pomidorowy. Gorącą harissę przełóż do
słoiczków zostawiając 1 cm wolnej przestrzeni. Dopełnij słoiczki olejem i
zakręć. Można je przechowywać kilka miesięcy, ale po każdym użyciu trzeba
pilnować by olej odcinał dostęp powietrza do pasty i w razie potrzeby
uzupełniać go.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz