czwartek, 3 października 2013

Jej wysokość dynia.Opowieść o kolorze, zapachu i smaku szczęścia

Surowa dynia pachnie dla mnie jak szczęście. Nie wiem dlaczego, ale ten zapach kojarzy mi się z błogością. No i jeszcze ten kolor! Intensywny, boski. Dynia powinna być ambasadorką koloru pomarańczowego. Nawet pomarańcze wypadają przy niej blado...



Dyniowe LOVE


I tu przychodzi kolej na opisanie jej smaku. A z tym przez długi czas miałam pewien problem. Surowa smakuje super wyciśnięta w sokowirówce (polecam wersję z jabłkiem, marchewką i pomarańczą), ale na ciepło? Mdła taka, bez wyrazu...Długo nie rozumiałam dyni, ale dziś już wiem, że dynia potrzebuje silnego partnera z charakterem (i wcale się jej nie dziwię...).
Ta zupa to moje przeprosiny dla dyni, wszak o dyni nie można myśleć źle...

ZUPA Z DYNI I SOCZEWICY

1 kg dyni
2-2,5 bulionu warzywnego (lub wrzątku)
cebula
ząbek czosnku
strączek chili
3 cm imbiru
skórka z cytryny
0,5 szkl. czerwonej soczewicy
łyzeczka lub więcej tandoori masala*
oliwa
sól

świeża kolendra do posypania

* mój sprawdzony przepis na tą masalę znajduje się tutaj

Dynię obrać, pokroić w grubą kostkę. W garnku na oliwie podsmażyć cebulę pokrojoną w piórka, plasterki czosnku, chili i imbiru. Po dwóch minutach dodać dynię, obsmażyć i dodać szklankę płynu. Zmniejszyć gaz i dusić aż płyn odparuje. Dodać resztę płynu, soczewicę, skórkę z cytryny, przyprawy i gotować 0,5 godziny na wolnym ogniu. Po tym czasie zmiksować, doprawić do smaku, rozlać do miseczek i posypać kolendrą (oczywiście jeśli lubicie...). Istne szczęście na talerzu! Polecam!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz